Rys historyczny Koła Łowieckiego „Dzik” w Słońsku

„Działo się 23 lipca Anno Domini 1953. W Starostwie Powiatowym Sulęcińskim, do rejestru Wielkiej Księgi Wieczystej wpisane zostało Koło Łowieckie „Dzik” w Słońsku, co wszem wiadomym czyniąc,
brać myśliwską spod znaku św.Huberta na Jubileusz 60-lecia,  serdecznie prosiemy”.
Tym staropolskim akcentem zaprosiliśmy Państwa, aby wspólnie świętować uroczystość
trwale związaną z naszą słońską „Małą Ojczyzną”.

     Zawiązanie Koła nastąpiło już w 1950 roku z inicjatywy Konstantego Kościuka – Nadleśniczego  z Krzeszyc i Jana Kupińskiego – leśniczego z Muszkowa, który miał bardzo dobre pieski dzikarze, a woził je po łowisku na rowerze. Bywało,  że z odległości 300 metrów zwietrzyły dzika i potrafiły go przytrzymać. Jan  Kupiński zginął tragicznie na jelenim polowaniu w roku 1955, postrzelony breneką  przez kolegę myśliwego, ówczesnego Komendanta ­MO w Krzeszycach – Struga.

     Żona Kupińskiego przekazała wówczas Henrykowi Dzikowskiemu – pierwszemu prezesowi Koła  i pieski i dryling po mężu. Z chwilą zarejestrowania, w dniu 23 lipca 1953 roku, do koła należeli: Dzikowski Henryk, Bielawski Władysław, Ilnicki Władysław, Kaźmierczak Tadeusz, Kościuk Konstanty, Kupiński Jan, Kamola Ignacy, Lipniewski, Grabiński, Tatarewicz, Pośledni Jan, Siwek,  Krzyżanowski, Każmierski – leśniczy.   Pierwszy prezes koła Henryk Dzikowski- młynarz, osadzony z przydziału przez ówczesne władze na młynie wodnym w środku łowiska, którego ruiny pozostają do dzisiaj i są na granicy naszego obwodu łowieckiego, a rewir zwyczajowo nosi nazwę „Młyn Dzikowskiego” –  był wielkim pasjonatem łowiectwa, chociaż  świadkowie tamtych wydarzeń mało o nim wiedzieli. Wiedzieli,  że był jednym z założycieli koła, że doprowadził do jego rejestracji, że był doskonałym organizatorem i pierwszym jego prezesem, dlatego między innymi koło przyjęło nazwę „DZIK” od jego nazwiska,  ale i dzików było w łowisku sporo…

      Na pierwszym zdjęciu od lewej Henryk Dzikowski, z prawej Tadeusz Kaźmierczak – z dubeltówkami przez pierś.

kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

Pierwszym łowczym był natomiast Jan Bielawski, a skarbnikiem Tadeusz Kaźmierczak. Pierwszym sekretarzem koła był kol. Władysław Ilnicki, który  zwyczajowo, ustnie wyraził wolę wstąpienia do naszego koła prezesowi Henrykowi Dzikowskiemu. Ten polecił mu udać się do Powiatowej Rady Łowieckiej   w Sulęcinie, gdzie Łowczym Powiatowym był kol. Klajnowski. Tam uzyskał zaświadczenie do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego motywujące ubieganie się o broń myśliwską, a po uzyskaniu zezwolenia i kupnie  broni myśliwskiej- dubeltówki, pojechał jeszcze raz do Sulęcina, i dopiero wówczas otrzymał legitymację członka PZŁ. Posiadał rachunek nabycia pierwszej broni myśliwskiej dubeltówki Iż, kal.12. nr 108/21/53 z dnia 12.06.1953 roku oraz świadectwo złożenia egzaminu łowieckiego z dnia 22.04.1956 roku. Ciekawe, że do uzyskania pozwolenia na broń i wykonywania polowania,  aż do roku 1956 nie potrzebne były egzaminy łowieckie. Dopiero po tzw. „weryfikacji” zaczęły obowiązywać. Kol. Władysław Ilnicki poddał się egzaminowi łowieckiemu  w Wojewódzkiej Radzie Łowieckiej w Zielonej Górze, gdzie Przewodniczącym Komisji Egzaminacyjnej był Urzędujący członek Prezydium Gabriel Stępień. Na dowód złożenia egzaminu łowieckiego otrzymał  świadectwo (format A-4, kolor seledynowy mozaikowy).

     Na początku koło posiadało trzy obwody łowieckie: 48,  49 i 70 liczące ponad 30 000 ha, ciągnące się od drogi Rudnica – Kołczyn i po torach kolejowych aż do Świerkocina,  a potem Wartą do Kostrzyna, łącznie  z obecnym Parkiem Narodowym ”Ujście Warty” i dalej przez Czarnów po Czerwonym Kanale, poprzez Chartów aż prawie do Radachowa. Później, w wyniku różnych reorganizacji, część obwodu przejęła „Cyranka” Krzeszyce, część „Tumak” Ośno Lubuskie i część „Knieja” Ośno Lubuskie. -We wspomnieniach przebijał żal, bo gdy zabrakło Henryka Dzikowskiego, nie miał kto skutecznie bronić granic obwodu i tak zostały okrojone do stanu dzisiejszego. Na początku koło liczyło 13 członków. Na zdjęciu z polowania zbiorowego z roku 1954 – 55, udostępnionego z własnego archiwum przez kol. Jana Horbajczuka,  nie ma wszystkich.

kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

    W kolejności od lewej strony stoją: Siwiec Wincenty, Pietrzyński Józef, Horbajczuk Jan, Matras Benedykt (góral), Dzikowski Henryk, Drążkowski Bronisław, Ostrowski Paweł, Kaczmarek Zygmunt  i Pietrzykowski Władysław. Siedzą od lewej: naganiacz NN, Kamiński Kazimierz, Balcerek Jan i Tatarewicz Władysław. Dzika strzelił po przednich biegach  z dubeltówki Kaczmarek Zygmunt, a dostrzelił Pietrzykowski Władysław. Jest tu też piesek foksterier, doskonały dzikarz o imieniu Bryk, ważny uczestnik polowania. Koło szczyciło się tym, że zawsze posiadało świetne pieski na dziki. Jednym z hodowców piesków był myśliwy Matras Benedykt – góral stoi jako czwarty od lewej na zdjęciu z polowania zbiorowego.

-Drugi zarząd  po wyjeździe Henryka Dzikowskiego wybrany był w składzie: prezes Pietrzykowski Władysław, łowczy Jan Horbajczuk – nadal członek naszego koła, sekretarzem nadal był Władysław Ilnicki, a skarbnikiem Ignacy Kamola. Obwód zmniejszył się wówczas do około   13 000 ha. Koło zawsze uprawiało poletka łowieckie. Wysiewano zboża na zgryz i snopówkę oraz ziemniaki. W zimie dokarmiano zwierzynę, głównie sianem i snopówką, wykładano ziemniaki. Budowano urządzenia łowieckie, szczególnie ambony i paśniki. Z tych dawnych lat są jeszcze  ambony zbudowane na żelaznych nogach, podobnych do słupów trakcji wysokiego napięcia. Rozpoczęto bezpardonową walkę z kłusownictwem. Trzeba pamiętać,  że dostęp do różnorakiej broni nie był trudny, ale i czasy nie były łatwe. Członkowie radzili sobie, urządzali zasadzki, współpracowali w tym zakresie z milicją. –Jednym z członków koła był komendant MO w Krzeszycach – Twardowski, [na zdjęciu z archiwum Kol. Jana Horbajczuka] w środku  nad dzikiem, którego upolował.

kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

Z lewej stoi  łowczy Jan Horbajczuk, z prawej myśliwy Kazimierz Kamiński].

 -Mieli wyniki, zdołali nawet jednego ze swych członków przyłapać na kłusownictwie. Został on wykluczony z koła.  -Zdejmowano moc wnyków i żelaz, ale częsta penetracja łowiska wspólnie z leśnikami,  z którymi członkowie  koła mieli zawsze dobre relacje, przynosiła efekty. Coraz mniej było wałęsających się psów, cichły strzały po lasach, coraz mniej było wnyków w nawiedzanych przez myśliwych rewirach… Pozyskanie zwierzyny było różne w zależności od sezonu. Bywało, że strzelano nawet około 30 dzików w sezonie, ale bywało i tak, że tylko 6 szt. Były pomory dzików. Jeleń, tak jak dzisiaj był zwierzyną przechodnią, ale pozyskiwano do 10 sztuk w  niektórych sezonach, w tym 2 – 3 byki. Natomiast saren pozyskiwano łącznie około 20 sztuk. Trzeba pamiętać, że były to fantastyczne wyczyny myśliwskie. Sztucer w Kole był tylko jeden i dwa drylingi, poza tym wszyscy posiadali tylko dubeltówki. -W roku 1956 koło podzieliło się. „Dzik” pozostał po lewej stronie Postomii, zadawalając się mniejszym obwodem ale za to z lasami, „Łyska” poszła na prawą stronę Postomii, ma obwód ponad 8ooo ha ale za to same pola i łąki. Natomiast największą atrakcją „Łyski” są oczywiście gęsi. Obecnie nasze Koło dzierżawi jeden obwód łowiecki nr 64 o pow. 4843 ha, leżący w Nadleśnictwie Ośno Lubuskie. Jego powierzchnia zmienia się co jakiś czas na naszą niekorzyść z przyczyny Parku Krajobrazowego, który przejmuje bardziej atrakcyjne części łowiska, [ostatnio „Dużą trzcinę” nad Postomią, chociaż dostaliśmy rekompensatę w postaci lasu na granicy z Parkiem Narodowym „Ujście Warty”, rewir XX]. Nasz obwód jest jakościowo średnim,  z przewagą boru suchego sosnowego, chociaż mamy i cieki wodne i dwa jeziora, bardzo turystycznie nawiedzane. A w ogóle, biorąc pod uwagę i turystów  i obozy harcerskie, i zbieraczy runa leśnego, i hałas pracujących maszyn w lesie,   i wypasy bydła, tylko dzięki właściwej trosce o gospodarkę łowiecką, w tym całoroczne dokarmianie dzików na buchtowiskach,  możemy osiągać tak zadawalające wyniki. Nie mamy ostoi jelenia lecz pozyskujemy go w ilości około 10 sztuk w sezonie, a to z przyczyny i dzięki sąsiednim kołom, które gdy intensywnie polują, jeleń przemieszcza się do nas i wówczas jest okazja na  spotkanie. Chmary liczą  od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu  sztuk. W różnych latach strzelany od 2 do 4 byków, 4 do 6 łań i 2 do 4 cieląt. Populacja sarny jest ustabilizowana na poziomie około 230 – 250 sztuk. W sezonie pozyskujemy około 25 rogaczy, 20 – 30 kóz i do 5 koźląt. Natomiast obserwujemy wzrostową tendencję w populacji dzika. Kiedy kilka lat temu z trudem pozyskiwaliśmy około 40 sztuk, teraz z powodzeniem przekraczamy 80. Zwierzyna drobna – tak jak w całym kraju – nieliczna, z tym, że my borykamy się dodatkowo z różnorodnością i wielością drapieżników latających, bowiem graniczymy z Parkiem Narodowym „Ujście Warty”. Problem lisa w zasadzie mamy opanowany, za to nadal  jest realne zagrożenie ze strony norki amerykańskiej, jenota i szopa pracza.  Mimo tego, dzięki zabiegom hodowlanym i stosowanej ochronie zwierzyny –  zająca  pod całkowitą ochroną – mamy około 50 sztuk, a bażanta około 100 sztuk. Gęsi i kaczki zalatują, jednak gniazdowanie odbywa się na terenie Parku Narodowego. Na gospodarkę łowiecką wydajemy rocznie około 20.000 zł. Uprawiamy trzy poletka łowieckie, w tym jedno 0,5 ha obsiane topinamburem, dwa to ozimina na zgryz, zaopatrujemy 10. buchtowisk kukurydzą i ziarnami zbóż.  Posiadamy 69 ambon stacjonarnych, w większości na obrzeżach pól uprawnych i 16 zwyżek wolnostojących. Rocznie wykładamy około 10 ton ziarna kukurydzy, 0,5 tony soli w lizawkach oraz dzięki darowiznom kol. Jacka Cieślińskiego do 50 ton kiszonki kukurydzianej. Prócz tego myśliwi samorzutnie wywożą około 4 ton karmy w postaci ziarna zbóż i okopowych. Koło ma płynność finansową i nie ma zadłużeń, chociaż borykamy się ze szkodami łowieckimi. Jednak dzięki zaangażowaniu doświadczonych rolników i mediatorów, kolegów Jana Marszalika – przewodniczącego Komisji ds. Szacowania Szkód Łowieckich, Ryszarda Lewaszkiewicza, Jacka Cieślińskiego, Franciszka Jamniuka, Zbigniewa Kawczyńskiego, Tadeusza Tomasika, szkody są gospodarczo znośne. Stosujemy  nowatorskie rozwiązania: grodzimy  uprawy rolne „pastuchami elektrycznymi” oraz siatką polietylenową, stosujemy reperenty chemiczne, dyżurujemy wokół pól zagrożonych szkodami spowodowanymi przez zwierzynę łowną i jak wszyscy myśliwi zadajemy sobie pytanie: jak to może być, że za zwierzynę w stanie wolnym, która jest własnością Skarbu Państwa  my musimy płacić? – Hodujemy 25 psów ras myśliwskich i mieszańców na dziki, w tym: 2 jamniki szorstkowłose, 12 jamników gładkowłosych, 1. wachtelhunda,  1. wyżła szorstkowłosego, 1 jagdteriera gładkowłosego, 6 jagdterierów szorstkowłosych niemieckich,  1. teriera krótkowłosego angielskiego,  1 posokowca hanowerskiego.  Hodowla psów jest ustabilizowana, z tendencją wzrostową. Jak wszędzie, tak i u nas istnieje problem wałęsających się psów i kotów. Jednak dzięki dobrej współpracy  z Urzędem Gminy, wszystkie psy  wiejskie są – a przynajmniej powinny być – czipowane, a bezpańskie wyłapywane i wywożone do schroniska w Górzycy. Natomiast kłusownictwo, to coraz rzadszy proceder, chociaż zdejmujemy pewną ilość wnyków. Koło powierzyło obowiązki Strażnika Łowieckiego Koledze Jackowi Cieślińskiemu, do którego należy penetracja zagrożonych rewirów, dbanie o ochronę zwierzyny i gospodarkę łowiecką.

-W zakresie promocji łowiectwa, koło jest postrzegane  w społeczeństwie pozytywnie. Honorowy Prezes Koła kol. Mirosław Więckowski, publikuje w miesięczniku „Aktualności Gminy Słońsk” stałą kolumnę „Łowiectwo, między kulturą, a naturą”, pisze opowiadania myśliwskie i reportaże z polowań. Jest prelegentem w szkołach podstawowych i gimnazjalnych Gminy, gdzie młodzież zaznajamiana jest z problematyką przyrodniczo – łowiecką. Efektem tej pracy jest między innymi zdobycie po raz kolejny pierwszego miejsca i Pucharu Lubuskiego Kuratora Oświaty przez uczniów naszego gimnazjum  w Konkursie Przyrodniczo Łowieckim o nagrodę im. Włodzimierza Korsaka o randze olimpiady szkolnej. Mamy dobrą współpracę z Nadleśnictwem Ośno Lubuskie. Prezes  Koła,  kol. Franciszek Jamniuk jest  Radnym Rady Powiatu Sulęcińskiego – Przewodniczącymi Stałej Komisji oraz Sołtysem wsi Ownice leżącej w samym środku naszego obwodu, stąd bardzo dobre relacje ze Starostą Sulęcińskim Panem Dariuszem Ejchartem  i Wójtem Gminy Słońsk Panem Januszem Krzyśków.

 -Polowania zbiorowe, szczególnie hubertowskie  i wigilijne, prowadzone są   z zachowaniem tradycji i zwyczajów łowieckich, z pokotem zwierzyny, obrzędami  myśliwskimi i  wspólnym posiłkiem przy ognisku. Kultywujemy tradycje „złomu”  i „ostatniego kęsu” dla zwierzyny,  a także ślubowania łowieckiego, pasowania i chrztu myśliwskiego. Delegacje naszych myśliwych wraz z pocztem sztandarowym zawsze biorą udział w rocznicach państwowych i regionalnych, składają wiązanki kwiatów w miejscach męczeństwa  i pamięci narodowej. Na Walnym Zgromadzeniu Członków Koła w dniu 28 kwietnia 2007 roku Prezes Mirosław Więckowski wystąpił z inicjatywą fundacji sztandaru dla naszego koła z okazji Jubileuszu 55-lecia jego powstania, a wszyscy koledzy myśliwi zgodnie tę inicjatywę poparli i przedstawiony projekt sztandaru zaakceptowali.  Sztandar to symbol jedności i wierności tradycjom  łowieckim, to znak koleżeńskości i idei prawego łowiectwa. Działając i polując pod jego znakiem, bądźmy wierni wyobrażeniom na nim ujętym, kultywując najlepsze tradycje naszych przodków.

      -Koło Łowieckie „Dzik” w Słońsku liczy obecnie 28 członków macierzystych, 4  niemacierzystych  i 4 stażystów. Przez  60 lat budowało i pracowało na swój wizerunek. Jak to w  życiu: raz było lepiej, raz gorzej. Generalnie członkowie i stażyści naszego Koła to ludzie godni, na  których można polegać, odpowiedzialni, pracowici i dbający o zasoby naszego łowiska. Właściwie pojmujący prawa i obowiązki członka PZŁ oraz zasady etyki, tradycji i kultury łowieckiej.  Historię tworzą ludzie, a w najnowszej historii Koła rok 2012 przyniósł  znaczące zmiany. W wyniku porozumienia z Kol. Franciszkiem Jamniukiem, który nieodpłatnie przekazał dla naszego Koła w użytkowanie część swojej działki budowlanej w Ownicach, Kol. Mirosław  Więckowski złożył wniosek o budowie tam Stanicy Myśliwskiej i zobowiązał się do ogólnego nadzoru nad budową. Głównym wykonawcą budowy budynku był stażysta Kol. Ireneusz Woronkiewicz. Koło zakupiło część materiałów budowlanych, lecz większość, w tym okna,  ławy, stoły, impregnaty,  blaszane pokrycia dachowe oraz robocizna, to darowizna kol.Franciszka Jamniuka. Zakupił też i posadził wokół naszej posesji drzewka ozdobne i owocowe. Wspólnie z Jackiem Cieślińskim jest fundatorem Żalnika – Płyty Pamięci Myśliwych w Krainie Wiecznych Łowów. Jest również inicjatorem pozyskania środków unijnych na obecne uroczystości jubileuszowe. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że gdyby nie wyjątkowe zaangażowanie Franciszka Jamniuka i  Jacka Cieślińskiego,  nie byłoby takich efektów jak dzisiaj. W niedzielę (18.08.2013 r.) dokonamy uroczystego otwarcia i poświęcenia naszej Stanicy  i Żalnika – serdecznie Państwa zapraszamy do Ownic na Mszę Polową o godz.12.00.  Natomiast wszystkim Kolegom, którzy brali udział w budowie składam dziś serdeczne podziękowania za zaangażowanie w pracy dla dobra naszego koła. Wspomnijmy jeszcze raz Kolegów, którzy odeszli do Krainy Wiecznych Łowów. Ich to trud i praca w łowisku owocują teraz,  ale  nam pozostawili troskę o ten skarb, który mamy strzec dla naszych następców. Czyńmy tak by ich nie zasmucać. Cześć Ich Pamięci, niech św. Hubert ma ich w swojej opiece.

 – Natomiast z braku dokumentów pisanych ale dzięki pomocy kolegów Seniorów naszego Koła: Jana Horbajczuka i Kazimierza Matusiaka oraz założycieli naszego Koła: Władysława Ilnickiego, Tadeusza Kaźnmierczaka i Zygmunta Kaczmarka – udało mi się odtworzyć historię Koła oraz składy wszystkich Zarządów Koła aż do dnia dzisiejszego. Trzeba tu koniecznie nadmienić, że Kolega Jan Horbajczuk pełnił funkcję Łowczego Koła przez 28.lat, a w ogóle zarządy Koła nie zmieniały się zbyt często. W ciągu tych 60. lat prezesami byli Koledzy: Dzikowski Henryk – tylko jedną kadencję, ale ile Mu zawdzięczamy, Pietrzykowski Władysław od roku 1956 do 1988, a więc przez 32 lata,  Helm Ryszard, Lewaszkiewicz Ryszard, Więckowski Mirosław, Horbajczuk Alfred i Franciszek Jamniuk. Funkcje Łowczego Koła pełnili: Bielawski Władysław, Kaźmierczak Tadeusz, Horbajczuk Jan, Marszalik Jan, Horbajczuk Alfred, Lewaszkiewicz Ryszard, Więckowski Mirosław i Zator Janusz. Sekretarzowali : Ilnicki Władysław, Machowiak Jan, Matusiak Kazimierz, Lewaszkiewicz Ryszard, Różańska Anna, Więckowski Mirosław, Moskalski Cezary i  Lewaszkiewicz Marcin. Skarbnikami byli: Kaźmierczak Tadeusz, Kamola Ignacy, Serafin Jan, Kolman Stanisław, Różańska Anna i Tadeusz Tomasik.

 Najbardziej zaangażowani członkowie naszego koła, swego czasu bywali nagradzani  za  zasługi dla łowiectwa. Godnym podkreślenie jest to, że tych zasłużonych i odznaczonych przybywa w naszych szeregach. W chwili obecnej  następujący Koledzy posiadają  uprawnienia i odznaczenia zasługi łowieckiej: Honorowy Łowczy Koła Kol. Jan Horbajczuk – nasz Senior- Złoty, Srebrny i Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej, Kol. Kazimierz Matusiak – Srebrny i Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej, Kol. Jan Marszalik  – Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Koła –Srebrny i Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej, Kol. Tadeusz Tomasik  – Skarbnik Koła – Srebrny i Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej,   Kol. Alfred Horbajczuk – Srebrny i  Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej, Kol. Ryszard Lewaszkiewicz – Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej, Kol. Zator Janusz Łowczy Koła – Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej,  Kol. Gruntkowski Rafał – Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej, Kol. Lewaszkiewicz Marcin – Sekretarz Koła- Brązowy Medal Zasługi Łowieckiej, Honorowy Prezes Koła Kol. Mirosław Więckowski –  jest Lektorem Expertem PZŁ, posiada uprawnienia Instruktora i Sędziego Strzelectwa Myśliwskiego w Polskim Związku Łowieckim, jest Prezesem Słońskiego Klubu Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej. Odznaczony Medalem św. Huberta oraz Złotym, Srebrnym i Brązowym Medalem Zasługi Łowieckiej. W maju 2013 roku Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie naszych członków doceniło  zaangażowanie kolegi Franka Jamniuka   w pracy dla dobra Koła i powierzyło mu funkcję Prezesa Koła. Obecnie Kołem kieruje Zarząd w składzie: Prezes Franciszek Jamniuk, Łowczy Janusz Zator, Łowczy Gospodarczy Zbigniew Kawczyński, Skarbnik Tadeusz Tomasik, Sekretarz  Marcin Lewaszkiewicz.

DARZ BÓR

Słońsk, sierpień 2013

Opracował :
Honorowy Prezes Koła
Mirosław Jerzy Więckowski